Aktualności

Składamy Wielkanocne życzenia!

Z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, przypadających w wyjątkowo trudnym dla nas czasie, w imieniu swoim i pracowników Centrum Historii Zajezdnia, składam serdeczne życzenia zdrowia, spokoju i nadziei.

Otoczmy troską osoby, które będą spędzać te Święta samotnie, bądź w chorobie. Niech ten czas napełni nasze serca miłością i da siłę do pokonania wszystkich trudności.

Dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”
Marek Mutor

Jak ptak pojony rosą… Pamięci Jacka Petelenza-Łukasiewicza

Siedzący z prof. Jackiem Łukasiewiczem w jednym gabinecie na wrocławskiej polonistyce prof. Stanisław Bereś wspomina, że zmarły 7 marca 2021 roku Profesor był „słodki”, pełen humoru i dystansu do siebie. Stanisław Bereś, również poeta, z okazji jubileuszu Jacka Łukasiewicza podarował Mu wierszyk, w którym bohater w podróży nad Wrocławiem przelatuje nad wieżą kościoła św. Elżbiety, by odpocząć na drutach elektrycznych w towarzystwie innych ptaków pojonych rosą. Profesor Łukasiewicz z powagą krytyka i uczonego przyjął wiersz, a dokonując jego krytycznej analizy, stwierdził, że wszystko jest prawdziwe, poza jednym faktem – sam lata tylko około półtora metra nad ziemią, a wieża kościoła ma przecież blisko sto metrów… To był autentyczny dystans do siebie i pracy, którą prowadził. Profesor Jacek Petelenz-Łukasiewicz dziś spoczął na Cmentarzu Grabiszyńskim.

Historyk literatury, krytyk literacki, poeta i eseista. Profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, długoletni Kierownik Zakładu Literatury Polskiej XX Wieku w Instytucie Filologii Polskiej. Jacek Petelenz-Łukasiewicz z Wrocławiem związany był od 1950 roku. Na wrocławskiej polonistyce rozpoczął pracę w latach 70. XX wieku, a do początku XXI wieku był tam wykładowcą i profesorem. W 2015 roku Profesor został Świadkiem Historii Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”, składając w naszym archiwum piękną relację. Jego życiorys, choć oczywiście pełen indywidualnych przeżyć i doświadczeń, jest bardzo podobny do tysięcy biografii innych powojennych wrocławian.

Profesor urodził się 21 czerwca 1934 roku we Lwowie, ale lata wojny spędził w rodzinnym majątku na podkarpaciu po niemieckiej stronie okupacyjnej linii Sanu. Lata dzieciństwa wspominał bardzo obrazowo przez pryzmat zmian cywilizacyjnych, czyli tego, co w rozwoju często umyka. W utrwalonej relacji mówił o dworku, w którym nie było bieżącej wody, gazu ani elektryczności. Książki czytał przy świecach i lampach naftowych, a mył się przy studni. Wspominał swój pierwszy seans filmowy, na którym radzieccy żołnierze pokazali dwa filmy: jeden z koncertu orkiestry, drugi z wojennych walk. Wtedy jako młody człowiek bardziej zafascynował się grającymi muzykami niż obrazami wojny, które miał na co dzień, a które nie były dla niego niczym interesującym.

Powojenne losy rzuciły przyszłego uczonego do Leszna, gdyż mama Profesora pochodziła z Wielkopolski. To tam skończył liceum i tam zrodziła się Jego szkolna przyjaźń z poetą Stanisławem Grochowiakiem, którego poezji poświęcił jedną ze swoich książkowych analiz literackich.

W trudnych latach stalinowskich we Wrocławiu studiował polonistykę pod okiem Tadeusza Mikulskiego. Wspominał, że wybór miejsca nauki podyktowany był względami praktycznymi: we Wrocławiu miał wujka, u którego mógł się zatrzymać. Choć czas, w jakim studiował, nie był łatwy, to barwne życie akademickie doskonale zapadło Mu w pamięć. Wieloosobowe pokoje w akademikach, ciągnące się godzinami opowieści o algebrze i geometrii beztroskich studentów matematyki, którym zazdrościł, że ich domena nie jest obciążona ideologicznymi nakazami. W pamięci utkwiła Mu jałowość wykładów filozoficznych marksizmu i leninizmu, które wtedy musiał „wkuwać na pamięć”, a które po latach zrozumiał i uporządkował, czytając prace Leszka Kołakowskiego. Wspomnienia Profesora pełne są anegdot ze studium wojskowego, którego bezsensowność pogłębiła choroba, jakiej nabawił się po wielogodzinnym przemoknięciu na placu apelowym.

Pisarska i literacka współpraca Jacka Łukasiewicza z prasą rozpoczęła się już na studiach. Początkowo współpracował z niszowym „Wrocławskim Tygodnikiem Katolickim” związanym ze środowiskiem PAX-u, a redagowanym przez Tadeusza Mazowieckiego. Potem przyszedł czas na współpracę m.in. z „Tygodnikiem Powszechnym”, miesięcznikiem „Więź” i wieloma innymi, już bardziej literackimi, takimi jak „Akcent”, czy wrocławska „Odra”. Już wtedy wiedział, że ważną rolę w kształtowaniu tych wydawnictw odgrywały osobowości ich redaktorów naczelnych – Tadeusza Mazowieckiego, Jerzego Turowicza czy pozostającego na emigracji Jerzego Giedroycia.

Nim podjął pracę naukową, zadebiutował jako pisarz i poeta. W 1963 roku wydano w bibliotece „Więzi” Jego debiutancką książkę „Szmaciarze i Bohaterowie”. Jak wspominał, właśnie ta publikacja dała Mu przysłowiową pieczątkę w dowodzie. Stał się pisarzem, przynależał do związku, miał pracę, a w rozumieniu socjalistycznych dyrektyw nie był „bumelantem i jednostką aspołeczną”. Nigdy nie mówił zbyt wiele o zainteresowaniu Urzędu Bezpieczeństwa, czy później Służby Bezpieczeństwa, jego osobą i postawą. Wspomniał jedynie, że kilka razy zdarzyło Mu się „zostać na noc w butach bez sznurówek”. Wiadomo, że był zatrzymywany, ale nigdy nie został oskarżony. Wszyscy Jego przyjaciele, znajomi, potem studenci znali Jego poglądy i negatywny stosunek do komunistycznej rzeczywistości. Stanisław Bereś ocenia to tak: „Był ostrożny, zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności za wrocławskie środowisko »Odry« mocno inwigilowane przez komunistyczne służby, obawiał się, by niepotrzebne gesty i słowa nie zniszczyły ważnego środowiska”. W tym kontekście warto wspomnieć ocenę cenzury, której we wspomnieniach dokonał Profesor. Twierdził, że miała kilka wymiarów. Pierwszy czysto administracyjny i zakazowy. Była obecna w Jego pracy redakcyjnej, choć – jak podkreślał – jej wymiar osobisty spoczywał na redaktorach naczelnych. Drugim wymiarem była samokontrola i samocenzura. Sytuacja czyniąca o wiele większe spustoszenie w formie samoograniczenia domniemanej represji. Profesor twierdził, że ten akt cenzorski dokonał największego spustoszenia, bo nigdy nie jesteśmy w stanie ocenić ram takich osobistych decyzji. Przy tej okazji apelował do uczonych po 1989 roku, aby zbadali archiwa cenzury pod kątem zarekwirowanych materiałów. Twierdził, że może znajdą się tam „rarytasy polskiej literatury”. Wspominał o kuriozalnych sytuacjach związanych z dopuszczaniem tekstów do publikacji, gdy np. „niedouczeni cenzorzy wstrzymywali fragmenty Ewangelii…”.

Profesor Jacek Łukasiewicz w pracy badawczej zajmował się współczesną poezją i literaturą. Pisał m.in. o Stanisławie Grochowiaku, Zbigniewie Herbercie, Czesławie Miłoszu, Wisławie Szymborskiej i Tadeuszu Różewiczu. Współczesność Go fascynowała, ale podkreślał mocno niebezpieczeństwo braku dystansu do osób i czasów. Ten subiektywizm metodologicznie również Go fascynował, było to bowiem ocenianie tych, którzy są obok niego, czują, rozmawiają, spierają się, przyjaźnią. Ta fascynacja sprawiła, że zgodził się przewodniczyć przez wiele lat jury Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius”. Sam także był poetą.

Czasami zastanawiałem się, widując Profesora na ulicy, czy fizycznie upodabnia się do bohaterów swoich rozważań. W moim odczuciu Jego broda upodobniała Go do Czesława Miłosza, a Stanisławowi Beresiowi bardziej przypominał Leopolda Staffa.

W tej fascynacji współczesnością Profesor nie zapominał o klasyce poezji. Kochał Adama Mickiewicza i potrafił patrzeć na niego wielowymiarowo. Wielbił jego poezje i dostrzegał w nim polityka, wodza, teologa, mistyka i filozofa, również ze wszystkimi występującymi czasami śmiesznościami tych postaw. W oryginalny sposób opisywał kody kulturowe. W swojej relacji złożonej w Ośrodku „Pamięć i Przyszłość” ciekawie analizował mit powstania warszawskiego. Uważał go za ważny, ale też historycznie przewrotny. Na swój sposób negował jego romantyczny wymiar, twierdził bowiem, że hekatomba ofiar sprawiała, że we wszystkich zrywach antykomunistycznych z lat 1956, 1970 i 1976, a także w czasach „Solidarności” oraz stanu wojennego Polacy działali tak, by ofiar było jak najmniej. Ciekawie odnosił się też do paradoksalnej próby tworzenia mitu powstania warszawskiego przez komunistycznego ministra spraw wewnętrznych Mieczysława Moczara w czasie wydarzeń marcowych 1968 roku. Profesor twierdził, jako świadek wydarzeń studenckich w Warszawie i Wrocławiu, że młodzi ludzie nie dali się zwieść próbie „nowych odchyleń narodowych”.

Na początku lat 70. XX wieku Jacek Petelenz-Łukasiewicz rozpoczął pracę naukową w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, uzyskując tutaj tytuł profesorski. Jego towarzyszem naukowym był prof. Czesław Hernas. W jednym pokoju przez ponad 30 lat pracował z prof. Stanisławem Beresiem. Bardzo chciał, żeby był on Jego następcą.
Profesor był bardzo lubiany przez współpracowników i studentów. Jego poczucie humoru i naukowy rozgardiasz stały się legendarne. Do wydziałowych anegdot trafiały opowieści o zapominanych na biurku gabinetu notatkach do wykładów. Potrafił też, bawiąc swoimi opowieściami, godzinami odprowadzać swoich przyjaciół do domu, nie rzadko sam wracał bardzo późno. Często widywałem Go – z tym Jego charakterystycznym uśmiechem – u wejścia do siedziby miesięcznika „Odra” na wrocławskim Rynku. Tego uśmiechu będzie mi brakowało najbardziej… Z pewnością nie tylko mnie…

Paweł Skrzywanek

Napisz tekst do jedynego w swoim rodzaju czasopisma naukowego!

Jeśli od zawsze marzyłeś aby Twój tekst trafił do punktowanego wydawnictwa naukowego to jesteś bliski spełnienia swoich marzeń.
Masz szanse aby Twój tekst trafił do 11 numeru WRHM!

Prace nadsyłać można w formie:
-artykułu
-opracowanych materiałów źródłowych
-recenzji
-wywiadów
-sprawozdań z konferencji i spotkań naukowych

Zarejestruj się i zgłoś swój tekst: www.wrhm.pl
Czekamy do sierpnia 2021r.

Wrocławski Rocznik Historii Mówionej jest w jedynym w Polsce czasopismem naukowym poświęconym oral history! Celem periodyku jest stworzenie platformy do refleksji metodologicznej nad oral history oraz do wymiany doświadczeń różnych ośrodków i osób – przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych – zajmujących się szeroko rozumianą historią mówioną.

Jako wisienkę na torcie zostaje nam tylko dodać, że znajduje się w bazach: The Central European Journal of Social Sciences and Humanities, The Central and Eastern European Online Library, w Bazie Czasopism Humanistycznych i Społecznych, oraz w European Reference Index for the Humanities and Social Sciences (ERIH PLUS).

Połamania pióra!

Załączniki:
1. CALL FOR PAPERS [ang] – [pdf]
2. CALL FOR PAPERS [pol] – [pdf]

ES

Konkurs Prawdy Polaków

Chcielibyśmy zaprosić uczniów szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych do wzięcia udziału w nowym konkursie zwiazanym z 83. rocznicą Kongresu Związku Polaków w Niemczech!

Konkurs odbywa się w trzech kategoriach wiekowych z czego każda ma przypisane inne zadanie konkursowe.

Klasy IV-VI
Przygotuj plakat lub mapę myśli/collage dotyczącą Prawd Polaków i ich znaczenia współcześnie.
Postaw na kreatywność! – technika dowolna.

Klasy VII-VIII
Napisz artykuł maksymalnie do czterech stron. Przedstaw swoje subiektywne stanowisko odpowiadając na pytanie: Która z Prawd Polaków uchwalona w 1938 r. jest wg Ciebie najbardziej aktualna współcześnie?

Szkoły ponadpodstawowe
Przyjrzyj się Prawdom Polaków – jakie miały znaczenie dla Polaków, obywateli Niemiec w nadchodzących czasach II wojny światowej? Czym mogą być dziś – szeroko rozumiane?
Rozważania przygotuj w formie eseju (max do 4 stron), temat: Jakie znaczenie mają Prawdy Polaków w XXI wieku?

Prace prosimy nadsyłać na adres: aleksandra.surlej@zajezdnia.org do 7 marca 2021r.

Zapraszamy do udziału!

Załączniki:
1. Regulamin konkursu [pdf]
2. Przedstawiciel ustawowy [doc]
3. Zgoda na udział w konkursie [doc]
4. Spis Prawd Polaków [doc]

„Rówieśnicy Niepodległej”. Zdobądź książkę zawierającą niezwykłe relacje świadków naszej niepodległości

Rówieśnicy Niepodległej – 100 lat historii Polski z perspektywy najstarszych Polaków” to książka będąca efektem projektu „100 100-latków na 100-lecie", dofinansowanego ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w ramach Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2022 przez wrocławski Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” i instytucje partnerskie z całej Polski. Ośrodek postanowił udostępnić 100 egzemplarzy tej niezwykłej publikacji za darmo wszystkim zainteresowanym.

"Projekt „100 100-latków na 100-lecie” realizowano w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, która przypadała w 2018 r. Zamysłem jego twórców było podjęcie działań na rzecz upamiętnienia rocznicy, które odpowiadałyby misji i celom Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”. Ponieważ jednym z tych ostatnich jest rozwijanie metodologii historii mówionej i działania na rzecz ocalenia wspomnień najstarszych świadków historii poprzez nagrywanei ich historii, postanowiono, że to właśnie poprzez tę metodę badawczą zostaną pozyskane materiały źródłowe – relacje, stanowiące najważniejszą oś projektu. Na kartach książki zebrano relacje osób urodzonych w 1923 r. i wcześniej, którzy z perspektywy własnego życia opowiadają o minionych 100 latach historii Polski.

W trakcie wywiadów biograficznych historii mówionej świadkowie opowiadali o swoich doświadczeniach życiowych z różnych okresów: dzieciństwa, młodości, dorosłości, starości, przedstawiając m.in. historie z okresu dwudziestolecia międzywojennego, II wojny światowej czy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Rozmówcy odpowiadali również na ważne pytania, przygotowane wcześniej w kwestionariuszu. Wśród nich znalazły się kwestie najważniejszego wynalazku ostatniego stulecia, niepodległości oraz najistotniejszych wydarzeń ostatnich dekad w dziejach Polski. Wywiady były realizowane na terenie całego kraju.

W efekcie pozyskanych materiałów powstały konkretne produkty – wystawa plenerowa „Rówieśnicy Niepodległej”, której internetowa wersja jest dostępna na stronie www.rowiesnicyniepodleglej.pl oraz publikacja książkowa o tym samym tytule. Ekspozycja odwiedziła kilka miast w różnych województwach, m.in.: dolnośląskim, podlaskim, pomorskim, śląskim i opolskim. Natomiast książka zawiera nie tylko fragmenty wypowiedzi stulatków, ale także fotografie pochodzące z rodzinnych albumów świadków historii obrazujące niemal sto lat historii Polski.

Postanowliśmy udostępnić publikację osobom zainteresowanym losom "Rówieśników Niepodległej". Aby otrzymać to wyjątkowe wydawnictwo wystarczy wcielić się w rolę bohaterów publikacji i odpowiedzieć na pytania: Czym jest dla Ciebie osobiście niepodległość? Jak ją rozumiesz? Czy jest dla Ciebie ważna i dlaczego? Odpowiedzi prosimy wysyłać na adres wydawnictwa@zajezdnia.org

Projekt „100 100-latków na 100-lecie” dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w ramach
Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017 – 2022

Więcej o publikacji:

Radość, ciekawość, wzruszenie – reakcje po lekturze książki „Rówieśnicy Niepodległej”
Wirtualna wystawa „Rówieśnicy Niepodległej”

„Wrocławski Rocznik Historii Mówionej” w nowym, rozszerzonym wykazie czasopism naukowych

Szanowni Państwo, z przyjemnością ogłaszamy, że „Wrocławski Rocznik Historii Mówionej” znalazł się w nowym, rozszerzonym wykazie czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych.

Wydawane przez Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” czasopismo zostało w najnowszej ewaluacji Ministerstwa Nauki i Edukacji ocenione na 40 punktów, co oznacza, że podwyższyło swój ranking dwukrotnie!

„Wrocławski Rocznik Historii Mówionej” powstał w 2011 roku i od tego czasu jest wydawane regularnie zarówno w wersji drukowanej, jak i w Internecie. Działaność publikacyjna czasopisma jest w pełni finasowana z Budżetu Miasta Wrocław oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

To jedyne multidyscyplinarne w Polsce czasopismo naukowe poświęcone oral history, którego celem jest stworzenie platformy do refleksji metodologicznej nad metodą oral history oraz do wymiany doświadczeń różnych ośrodków i osób – przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych – zajmujących się szeroko rozumianą historią mówioną. W periodyku publikowane są wyniki badań naukowych z wykorzystaniem źródeł historii mówionej oraz dyskusje nad samą metodą, a także opracowane naukowo źródla historii mówionej. Czasopismo jest również źródłem informacji o aktualnie prowadzonych badaniach, projektach, organizowanych konferencjach i nowościach wydawniczych, których tematyka dotyczy oral history.

WRHM jest recenzowanym, otwartym czasopismem. Zapewnia otwarty i bezpłatny dostęp do wszystkich tekstów. Zainteresowanych zapraszamy pod adres www.wrhm.pl oraz do odwiedizn strony sklep.zajezdnia.org, gdzy można zakupić drukowane wydania Rocznika.

Papcio Chmiel – życie, twórczość i tęsknota

Dziś, 10 lutego, na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie spocznie Henryk Chmielewski. Przyjaciel dzieci i młodzieży, rysownik, grafik i publicysta. Ojciec Tytusa, Romka i A'Tomka. Człowiek, który ukształtował moje pokolenie i wpłynął na jakość życia milionów Polaków. Zapewne podróżuje teraz wannolotem do ćwierćkoła świata, a potem – w co wierzę – do lepszego świata. Dziękuję, Papciu.

„Jupiter” z Barbakanu

Henryk Jerzy Chmielewski urodził się 7 czerwca 1923 roku w Warszawie w kamienicy przy ul. Nowowiejskiej 20. Ponieważ kamienica ta wzniesiona została na pozostałościach Barbakanu, to sam Chmielewski po latach śmiał się, że urodził się w Barbakanie. Młodość spędził w Warszawie. Tu jako młody chłopiec wstąpił do 70. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej, później uczęszczał do Publicznej Szkoły Powszechnej nr 3 i prywatnego męskiego Gimnazjum im. Stefana Żeromskiego Towarzystwa Przyjaciół Polskich Szkół Średnich w Warszawie.

Wraz z wybuchem II wojny światowej, 7 września 1939 roku, opuścił miasto i z grupą kolegów na rowerach dojechał do miejscowości Łukowa, gdzie pozostał aż do upadku obrony Warszawy. Do konspiracji przystąpił w 1943 roku. W czasie powstania warszawskiego służył w 7. Pułku Piechoty Armii Krajowej „Garłuch”, którego najważniejszym zadaniem było odbicie lotniska na Okęciu, atak został jednak odwołany. W dniach 1 i 2 sierpnia 1944 część żołnierzy „Garłucha” zginęła. Pozostali, w tym Henryk Chmielewski, zostali wzięci do niewoli. Jego przydzielono do obsługi Niemców stacjonujących na Okęciu. Po upadku powstania uciekł do Skierniewic, skąd wrócił 24 października.

Powojenne początki rysownicze

Po wojnie w 1945 roku Henryk Chmielewski zamieszkał w Łodzi i rozpoczął pracę w Centralnym Zarządzie Przemysłu Włókienniczego jako kreślarz w Wydziale Technicznym. Podjął też przerwaną naukę w drugiej klasie licealnej prywatnego Gimnazjum im. Stanisława Duczymińskiego. W lipcu 1945 roku dostał przydział do wojska – służbę odbywał w Toruniu.

Przygodę rysowniczą rozpoczął w wojsku od opieki nad gazetką. Po demobilizacji w sierpniu 1947 roku pracował początkowo jako rysownik w „Świecie Przygód”, a następnie w „Świecie Młodych”. Kilka lat później wymyślił trzech komiksowych przyjaciół: wysokiego, chudego i trochę zwariowanego Romka, małego, grubego i nieco przemądrzałego A'Tomka i szympansa o imieniu Tytus, którego ta dwójka uczłowieczała. Trio przyjaciół zawsze wspomagał swoimi niesamowitymi wynalazkami (zazwyczaj były to różnej maści pojazdy) Profesor T. Alent. Tytus, Romek i A’Tomek byli harcerzami. W komiksach autor często przemycał swój wizerunek jako Papcia Chmiela. Z czasem ten pseudonim przylgnął do niego, stając się, obok charakterystycznej bujnej czupryny i długich sumiastych wąsów, jego znakiem rozpoznawczym.

Papcio Chmiel prekursorem i mistrzem polskiego komiksu

Wraz z rysownikiem Januszem Christą, twórcą „Kajka i Kokosza”, Papcio Chmiel był prekursorem komiksu w Polsce, a wykreowani przez niego bohaterowie stali się ikonicznymi postaciami w świecie kultury.

Władze PRL piętnowały komiks ze względu na jego „imperialistyczne korzenie”. Z tego właśnie powodu pierwsze dzieło „Tytus w kosmosie” przeleżało w redakcji blisko dwa lata. Dopiero w 1957 roku, kiedy ZSRR wystrzeliło Sputnika w kosmos, nadarzyła się okazja do publikacji. Według jednej z hipotez komiks utrzymał się w „Świecie Młodych” tylko dlatego, że spodobał się dziewięcioletniemu synowi jednego z komunistycznych dygnitarzy.

Henryk Chmielewski na stałe rysował przygody trzech bohaterów dla tego pisma, część z nich ukazywała się w formie zeszytów. Pierwsze albumowe wydanie zostało opublikowane w 1966 roku pod tytułem „Tytus, Romek i A'Tomek. Księga pierwsza: Tytus zostaje harcerzem”. Według znawców i fanów komiksów, najlepsze zeszyty powstały w latach 70. XX wieku. Z tego okresu pochodzą m.in. „Tytus poprawia dwójkę z geografii Polski” oraz „Tytus na Dzikim Zachodzie”. Dobrą passę rysownik miał także w kolejnej dekadzie. Sam autor za najlepszy zeszyt uważał „Tytus aktorem”, znalazło się w nim wiele jego osobistych wspomnień i retrospekcji z przedwojennej Warszawy.
Przez kilka kolejnych dekad Henryk Chmielewski starał się także uwspółcześniać swoje rysunki, choćby nanosząc odpowiednie poprawki historiograficzne do albumów przy ich kolejnych reedycjach. Starał się także nadążyć nad zmieniającym się światem, aby móc lepiej dotrzeć do swoich odbiorców, nie tylko dzieci i młodzieży. Szacuje się, że nakłady jego komiksów przekroczyły ponad 10 milionów egzemplarzy.


Rysunek przestawiający Tytusa de Zoo wraz z dedykacją "Dla Wrocławian" Papcio Chmiel 19.06.2013 r.

Grafika podarowana przez Papcia Chmiela w gabinecie Marka Mutora, fot. Ewelina Sztyc


Żegnaj, Przyjacielu…

Henryk Chmielewski był przyjacielem Centrum Historii Zajezdnia. Z Papciem Chmielem poznał nas Adam Radoń, lider środowiska komiksowego z Łodzi, a miał w tym swój udział również Krzysztof Dudek, ówczesny szef Narodowego Centrum Kultury. Do dziś jestem im za to wdzięczny. Było to w 2013 roku. Korzystając z pośrednictwa Adama, ja i mój zastępca Wojciech Kucharski umówiliśmy się z Papciem, ponieważ chcieliśmy zainteresować go projektem Europejskiej Stolicy Kultury. Nasza misja do Papcia Chmiela miała znaczną rangę – była omawiana na Kolegium Prezydenta Wrocławia, które uznało, że dla projektu ESK jest ważne pozyskanie takiej ikony popkultury, jaką jest Papciowy Tytus. Odwiedziliśmy Papcia Chmiela w jego domu w Warszawie. Podczas tego spotkania wykluł się pomysł, że do Wrocławia przyjedzie nie kto inny tylko… Tytus. Papcio przekazał nam „autoryzowaną” maskotkę Tytusa. Sympatyczny, acz nie do końca uczłowieczony komiksowy bohater zwiedzał z nami przez wiele następnych miesięcy zakamarki wrocławskich instytucji, był też na meczu Śląska Wrocław i rozmawiał z ludźmi na Rynku.

Dzięki zgodzie i pomocy tego wybitnego rysownika zorganizowaliśmy wystawę czasową zatytułowaną „Świat Tytusa, Romka i A'Tomka” (przyp. red. zobacz odwzorowanie wystawy 3D). Prezentowana w Centrum Historii Zajezdnia od 6 stycznia do 25 marca oraz od 6 lipca do 26 sierpnia 2018 roku ekspozycja stanowiła wielką atrakcję dla najmłodszych i starszych zwiedzających, była też wyrazem hołdu dla Papcia Chmiela. Już w pierwszych trzech dniach jej prezentacji odwiedziło ją blisko trzy tysiące fanów komiksów Henryka Chmielewskiego. Wystawa cieszyła się tak dużym powodzeniem, że postanowiliśmy wznowić ją w czasie wakacji tego samego roku. Był to pierwszy taki przypadek w historii naszej instytucji. Chcieliśmy, by każdy mógł przypomnieć sobie dzieciństwo, by najmłodsi mogli wejść do wannolotu, zagrać w minigrę we wkrętaczu, a to wszystko było prezentowane w skali 1:1!

Papcio Chmiel był dla mnie Kimś. Stworzył bohaterów mojego dzieciństwa i dodał wiele koloru szarej rzeczywistości schyłku PRL-u, która mnie wtedy otaczała. Jestem mu za to wdzięczny.

Henryk Chmielewski w 1973 roku został wyróżniony Orderem Uśmiechu. W maju 2007 roku odznaczono go Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Podczas uroczystości z okazji 65. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, 2 sierpnia 2009 roku w Parku Wolności w Warszawie otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej i za osiągnięcia w działalności na rzecz rozwoju polskiej kultury. W lipcu 2013 roku otrzymał wyróżnienie „Zasłużony dla Warszawy”, a w 2019 roku z rąk prezydenta RP odebrał Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości.

Henryk Chmielewski odszedł 21 stycznia 2021 roku w pięknym wieku 97 lat, ale odszedł nagle, zdecydowanie za wcześnie… Będzie mi i nam wszystkim bardzo Ciebie, Mistrzu, brakowało!

dr Marek Mutor
dyrektor
Centrum Historii Zajezdnia

współpraca: Piotr Wilkowski
specjalista ds. obsługi publiczności
Centrum Historii Zajezdnia


zdjęcie tytułowe: Marek Mutor i Wojciech Kucharski z Papciem Chmielem w jego warszawskim mieszkaniu w 2013 roku. Fotografia ze zbiorów Marka Mutora

Nie tylko Powódź tysiąclecia czy epidemia ospy 1967 r.

Niewyjaśniona do dzisiaj, katastrofa Pociągu Przyjaźni z 1977 r., katastrofy lotnicze czy tragiczny w skutkach pożar Teatru Polskiego – chcesz dowiedzieć się co się wydarzyło i jak było naprawdę? Teraz masz szansę! Przyjdź i zobacz najnowsza wystawę „Katastrofy powojennego Wrocławia” opowiadającą o najdramatyczniejszych wydarzeniach, jakie dotknęły stolicę Dolnego Śląska po 1945 roku.

Mroźna od kilku dni wrocławska aura nie pokrzyżowała planów i w samo południe 2 lutego odbył się wernisaż wystawy „Katastrofy powojennego Wrocławia”. Ekspozycję przygotowali studenci I roku studiów magisterskich na kierunku Historia w przestrzeni publicznej (Uniwersytet Wrocławski), pracujący pod opieką merytoryczną dra hab. Wojciecha Kucharskiego (z-ca dyrektora ds. naukowych Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”). Studenci przygotowali wystawę w ramach zajęć akademickich z przedmiotu Public relations, przedsiębiorczość, organizacja projektów historycznych.

Wielką zaletą tego projektu jest fakt, iż zrealizowany wspólnymi siłami studentów Uniwersytetu Wrocławskiego i Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” – mówił dr Kucharski, zaznaczając współpracę tych dwóch instytucji, które działają w obszarze kultury. – Studenci mieli tutaj piekielnie ciężkie zadanie – podkreślił dr Kucharski – nie tylko zarządzali projektem, ale jednocześnie musieli być autorami wystawy. Uważam, że poradzili sobie z tym nie lada wyzwaniem znakomicie.
Wystawa składa się z 18 plansz, z której każda porusza i opisuje inną, znaczącą katastrofę, nieodzownie zapisaną w historii naszego miasta ale i jego mieszkańców. Punktem wyjścia dla prezentowanego katalogu katastrof jest opis oblężenia Wrocławia (Festung Breslau) w 1945 roku.

Wystawa „Katastrofy powojennego Wrocławia” jest dostępna do 15 lutego na wrocławskim Rynku.

esj

Odszedł Ryszard Szurkowski

Z przykrością przyjęliśmy wiadomość o śmieci Ryszarda Szurkowskiego, legendy polskiego kolarstwa, uwielbianego przez tłumy mistrza, lidera, idola. Niedawno skończył 75 lat.

Ryszard Szurkowski był dla polskiego kolarstwa postacią wręcz legendarną. Już od najmłodszych lat obrał kolarstwo za swoją pasję. Wielokrotny mistrz i urodzony lider. Idol tysięcy kibiców. Człowiek, który dzięki niesamowitemu uporowi i samozaparciu osiągał sportowe sukcesy na skalę światową. Pierwsze kroki w karierze sportowej stawiał w LZS Milicz. Następnie związał się z klubem Radomiak, aby finalnie dołączyć do legendarnego już Wrocławskiego Klubu Sportowego Dolmel, z którym to odniósł największe sukcesy. Jak sam wspominał, największe znaczenie dla jego kariery sportowej oraz zamiłowania do kolarstwa miał Wyścig Pokoju. Jedno z najważniejszych wydarzeń sportowych Polski Ludowej, a zarazem największe marzenie sportowca, z którym jest kojarzony do dziś. Szurkowski kilkukrotnie brał udział w Wyścigu Pokoju, zwyciężając w nim aż cztery razy i zyskując światową sławę. Mistrz miał na koncie liczne zwycięstwa, które zawdzięczał ciężkiej pracy i uporowi.

Więcej o życiu i karierze Ryszarda Szurkowskiego przeczytacie we Wrocławskich Historiach z 12 stycznia.

Centrum Historii Zajezdnia zaprasza ponownie!

Zgodnie z najnowszymi regulacjami, od wtorku, 2 lutego 2021 r., Centrum Historii Zajezdnia otwiera dla zwiedzających wystawę stałą „Wrocław 1945-2016” i wystawę czasową „Zajezdnia strajkuje”. Zwiedzanie odbywa się w z zachowaniem reżimu sanitarnego. Na wystawę stałą zapraszamy gości indywidualnych, rodziny lub małe grupy osób mieszkających we wspólnym gospodarstwie domowym. Zawieszona pozostaje obsługa grup zorganizowanych oraz świadczenie usługi przewodnickiej. Zwiedzanie wystawy „Zajezdnia strajkuje” jest możliwe o pełnych godzinach, po uprzedniej rezerwacji w grupach do 5 osób.

Dokładamy wszelkich starań, aby wizyta w Centrum Historii Zajezdnia była bezpieczna. Zapewniamy środki dezynfekujące, wymagamy od gości zachowania dystansu, używania maseczek i rękawiczek jednorazowego użytku. Elementy interaktywne wystaw, których można dotykać są wyłączone z użycia lub dezynfekowane.

Zapraszamy do Centrum Historii Zajezdnia!

© Centrum Historii Zajezdnia 2023 All right reserved.