W wigilię Bożego Narodzenia Wrocław obiegła wiadomość o śmierci ks. dra Jerzego Rasiaka – zasłużonego kapłana archidiecezji wrocławskiej, filmowca, twórcy Archidiecezjalnego Ośrodka Audiowizualnego, konsultanta programów religijnych powstających w Telewizji Wrocław, a przy tym przesympatycznego starszego kolegi i współpracownika. Zmarłego kapłana w przededniu uroczystości żałobnych i pogrzebu wspomina Marcin Bradke, kolega filmowiec.
Księdza Jerzego poznałem w latach dziewięćdziesiątych minionego stulecia, kiedy jako młody dziennikarz telewizyjny realizowałem m.in. magazyny o tematyce religijnej: „Budowanie na skale”, „Z życia Kościołów” i „W kręgu wiary”. Ksiądz Jerzy pełnił nie tylko funkcję naszego konsultanta i doradcy, ale służył także bogatym materiałem ikonograficznym i filmowym zgromadzonym w utworzonym przez siebie Ośrodku Audiowizualnym. Ponadto udostępniał naszej redakcji ściągane z Zachodu filmy i reportaże przepisywane przez montażystów z kaset VHS. Nie było to wówczas niczym nagannym i podobne zabiegi często stosowano w telewizji. Niewątpliwie wprowadzało to w przaśną, postpeerelowsko-kapitalistyczno-telewizyjną rzeczywistość swoisty powiew Zachodu…
Ksiądz Jerzy Rasiak. Fot. Karol Białkowski / FOTO GOŚĆ
Wielokrotnie współpracowaliśmy z ks. Jerzym, wielokrotnie też On sam stawał przed naszą kamerą. Dzięki tym spotkaniom przy okazji wielu projektów i udziale Jurka – z którym, jako kolega po fachu, byłem po imieniu – zacząłem Go bliżej poznawać.
Po pierwsze jako wielkopolanin po kądzieli od razu – bo po akcencie – rozpoznałem w Nim pobratymca. Okazało się, że pochodzi z Mikstatu obok Ostrzeszowa, a więc z krainy bliskiej mi duchowo. Tam, w diecezji kaliskiej, urodził się 1 kwietnia 1941 roku. Po wtóre, kiedy zobaczył na moim ramieniu zawieszonego starego pentacona ojca, pokiwał ze zrozumieniem głową i zaprosił do oglądania swoich zdjęć, każde ubarwiając smakowitą anegdotą. Wreszcie, przy jakiejś kawie, opowiedział mi kiedyś o swoich reporterskich początkach. Sięgały odległych lat sześćdziesiątych, kiedy to abp Bolesław Kominek zobaczył humorystyczną filmową etiudę Jerzego ukazującą życie kleryków. Kominek, człowiek wyjątkowo inteligentny i przewidujący, wiedział, że telewizja celowo nie pokazuje wydarzeń religijnych i kościelnych, a jeśli to robi, to wyłącznie po to, by je ośmieszyć. Jako czujny obserwator zauważył u młodego kleryka dryg do kamery i pomyślał, iż warto byłoby rejestrować to kościelne życie. Po jakimś czasie arcybiskup Kominek przywiózł ks. Jerzemu z Zachodu profesjonalną kamerę i wręczył mu ze słowami: „Rób to, synu, dobrze”. I tak się zaczęło.
Najpierw były obchody millenium chrztu Polski, potem peregrynacja samych ram aresztowanego przez bezpiekę cudownego jasnogórskiego obrazu Matki Boskiej, dalej wizyty we Wrocławiu Prymasa Tysiąclecia i kardynała Karola Wojtyły, wreszcie inne przełomowe momenty z życia Kościoła w Polsce, łącznie z pielgrzymkami papieża Jana Pawła II do Ojczyzny.
Zapytałem niegdyś ks. Jerzego o ulubiony kadr lub fotografię. Odparł ze śmiechem: „Marcin, nie wiem, czy wiesz, ale mam na koncie iście prorocze zdjęcie. Zrobiłem je 28 maja 1978 roku podczas pożegnania obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej i przekazania go z diecezji poznańskiej do diecezji gnieźnieńskiej. Zobaczyłem kard. Wojtyłę i zrobiłem mu fotkę. Wiesz, nie było wówczas jeszcze aparatów cyfrowych i zdjęcia się wywoływało. No więc wywołuję zdjęcie i nagle, nad głową Wojtyły widzę napis »papież«. Oczywiście był to fragment jakiegoś transparentu, co nie zmienia jednak faktu, że krótko potem Karol Wojtyła został wybrany papieżem”.
Ksiądz Jerzy Rasiak był też jednym z pierwszych bohaterów filmów wyprodukowanych przez Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” na wystawę zatytułowaną „Pociąg do historii”. Ponadto Ośrodek zdołał zdigitalizować sporą część fotograficznego i filmowego archiwum ks. Jerzego, a historyczna już dziś kamera, podarowana mu przez abp. Kominka, jest eksponatem w Centrum Historii Zajezdnia.
Dla mnie – prywatnie – był starszym kolegą, a jednocześnie mądrym i dobrym kapłanem. Nigdy też nie wstydziłem się poprosić Go o rozmowę, spowiedź albo modlitwę za duszę mojego ojca, miałem bowiem do niego wielkie zaufanie.
Ksiądz Jerzy Rasiak zmarł we Wrocławiu 23 grudnia 2021 roku w 80. roku życia i 55. roku kapłaństwa. Pożegnanie odbędzie się w środę 29 grudnia o godz. 18.00 w parafii pw. NMP Różańcowej we Wrocławiu na Złotnikach, gdzie w ostatnich latach posługiwał ks. Rasiak, zaś uroczystości pogrzebowe odbędą się w czwartek 30 grudnia o godz. 12.00 w parafii pw. Trójcy Świętej w Mikstacie, rodzinnej miejscowości zmarłego.
Marcin Bradke
redaktor w Dziale Wydawniczym
Centrum Historii Zajezdnia