Opowiadam Wrocław – warsztaty ze Świadkami Historii
„Opowiadam Wrocław” to cykl czterech spotkań ze Świadkami Historii w ramach projektu „Wrocław i Falstad nie zapomną!” – polskie i norweskie spojrzenie na totalitaryzmy. Wydarzenia te zostały zaplanowane z myślą o ocaleniu od zapomnienia, utrwaleniu i podzieleniu się niezwykłymi historiami.
Naszymi gośćmi są osoby wyjątkowe, a wysłuchanie ich opowieści jest niebywałą lekcją „żywej historii”. To właśnie ci ludzie czynnie odbudowywali Wrocław, tworzyli nowe społeczeństwo, niezwykle ciężką pracą powoływali do życia oraz współtworzyli Polskę. Dziś mogą przekazywać młodzieży wartości i wspierać kształtowanie się tożsamości kulturowej. Świadkowie dzielą się osobistymi, niesamowitymi historiami, łącząc tym samym zarówno pamięć o swojej rodzinie, jak i bliskich, przyjaciołach, którym ten głos odebrano, którzy nigdy nie mieli okazji, by opowiedzieć innym o swoich doświadczeniach. Oddajemy im niejako hołd, cześć ich pamięci. Jest to bardzo ważna nauka o ogromnej sile, miłości, więzi, przyjaźni i polskości.
Nasi Świadkowie Historii
• Leokadia Wieczorek – godzina 9.30 – „Odebrane dzieciństwo”
Członkini Klubu Ludzi ze znakiem „P”, prezes Stowarzyszenia Polaków Pokrzywdzonych przez III Rzeszę
Pani Leokadia urodziła się w 1936 roku w Młynisku obok Wielunia. Miała cudowne dzieciństwo do kwietnia 1940 roku, kiedy do drzwi jej domu zapukało gestapo. Czteroletnią dziewczynkę wraz z mamą Weroniką i tatą Władysławem wywieziono do majątku rolnego Westerburga w Dolnej Saksonii. Rodzina zabrała ze sobą jedynie chleb i figurkę Matki Boskiej. W ten sposób stała się osobą represjonowaną, człowiekiem z literą „P” – naszywką, którą musiała nosić na piersi. Mieszkała wraz z innymi Polakami w stodole. Już jako dziecko musiała pracować – paść gęsi, układać jabłka w spichlerzu i opiekować się innymi dziećmi. Po wyzwoleniu obozu przez aliantów, skierowano ją wraz z rodziną do opuszczonego już obozu koncentracyjnego, gdzie przeżyła gehennę. Do Wrocławia przyjechała po śmierci mamy w 1948 roku. W 1994 roku zapisała się do Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych, a w 1996 roku rozpoczęła pracę w jego zarządzie. Potem już jako Prezeska walczyła o zmianę nazwy na Stowarzyszenie Osób Represjonowanych przez III Rzeszę. Dziś wciąż cieszy się pracą i pełni funkcję Prezesa.
• Krystyna Gołębiowska – godzina 11.30 – ,,Mamusia”
Członkini Stowarzyszenia ,,Dolnośląska Rodzina Katyńska” we Wrocławiu
Pani Krystyna urodziła się w Brześciu nad Bugiem. Jej ojciec, Henryk Zakrzewski, był majorem. Krysia była idealnym dzieckiem – nigdy nie płakała, szybko zaczęła chodzić i mówić. Swoje dzieciństwo określa jako cudowne. Uwielbiała bawić się z tatą, grała na fortepianie i czytała książki patriotyczne. Beztroskie dzieciństwo skończyło się 1 września 1939 roku. Bombardowanie twierdzy zmusiło dowództwo do ewakuowania 25 rodzin wojskowych na wieś Zamosty. Mama Pani Krysi chciała zabrać ze sobą więcej rzeczy, ale jej tato stwierdził, że nie ma sensu brać dużego bagażu, bo wojna wkrótce się skończy. Przeżyła tylko dzięki gospodyni, która uratowała życie jej rodzinie, powstrzymując pijanych synów od morderstwa. Podczas wojny Pani Krysia była sama z mamą i rodzeństwem. To właśnie dzięki matce – Sewerynie Zakrzewskiej – bezpiecznie przeżyła wojnę. Rodzina Zakrzewskich na próżno szukała taty przez Moskwę i Czerwony Krzyż w Genewie. Wiedzieli już wtedy o mordzie w Katyniu, gdzie zginął Henryk Zakrzewski. Do Wrocławia przyjechała w 1948 roku, do swych ciotek na wystawę Ziem Odzyskanych.
• Dagny Kosiba – godzina 13.30 – ,,Widok z Mokotowskiej 16/4”
Członkini Stowarzyszenia ,,Dolnośląska Rodzina Katyńska” we Wrocławiu
Pani Dagny urodziła się w Toruniu w 1935 roku. Jej tatą był kapitan i lekarz Wojska Polskiego – Marian Alojzy Kosiba. Dzieciństwo i całą II wojnę światową spędziła w Warszawie wraz z mamą Zofią. Mieszkała przy ulicy Mokotowskiej 16/4. Wojna sprawiła, że już jako dziecko zobojętniała na widok martwych ciał, które były wówczas codziennym krajobrazem Warszawy. Z okna swego domu oglądała egzekucje, a podczas spacerów mijała wiszące na szubienicach ciała. Przejeżdżała również tramwajem przez getto żydowskie. Do Wrocławia przyjechała w 1949 roku, do przyjaciółki Hani z AK. Tata Pani Dagny został zamordowany w 1940 roku w Charkowie.