Antoni Gucwiński – wspomnienie legendy Wrocławia
Do Wrocławia przyjechał w latach 50. XX i miał tu zostać „tylko na chwilę”. Los sprawił, że został do końca życia. Przez 40 lat kierował Ogrodem Zoologicznym we Wrocławiu. Jego i jego żonę kochały miliony Polaków przez całe lata oglądające ich niezwykle popularne programy telewizyjne. To dzięki nim stali się jednymi z najbardziej rozpoznawalnych wrocławian. Stanowili jedną z legendarnych par – wrocławskie power couple. 8 grudnia 2021 roku we Wrocławiu, w wieku 89 lat zmarł Antoni Gucwiński.
Pochodzący z wielodzietnej rodziny Antoni Gucwiński urodził się 24 sierpnia 1932 roku na nowosądecczyźnie w Porębie Małej (obecnie osiedle Nowego Sącza). Zoologią interesował się od najmłodszych lat, dlatego podjął studia zootechniczne w Wyższej Szkole Rolniczej w Krakowie, po których zatrudnił się we wrocławskim zoo na stanowisku badawczym. W tym czasie w ogrodzie zoologicznym pracowała też Hanna, która do Wrocławia przyjechała po studiach w Olsztynie. Oboje we Wrocławiu planowali zostać „tylko na chwilę”.
Antoni poznał Hannę w ogrodzie zoologicznym przy nenufarach. To mało romantyczne sadzenie ich w błocie Hanna zleciła Antoniemu jako nowemu praktykantowi. Początkowo nawet nie zwracali na siebie uwagi, potem zaczęli spotykać się na stopie koleżeńskiej. Po praktykach oboje wrócili na swoje uczelnie, by zdobyć dyplomy. Wkrótce okazało się, że we Wrocławiu są wolne etaty. Decyzję musieli podjąć błyskawicznie. I podjęli. Przydzielono im wspólne mieszkanie na terenie wrocławskiego zoo choć – jak wspominali – nie łączyło ich wówczas nic prócz wspólnej pralki. „Potem przybył komplet mebli, ale taki, żeby potem można było podzielić!” – mówiła w jednym z wywiadów Hanna. Gdy pojawił się telewizor i na zmianę jedno kręciło anteną przy oknie, a drugie oglądało, uznali, że widocznie są na siebie skazani. Pobrali się w 1962 roku.
W tym samym roku Antoni ukończył weterynarię na Akademii Rolniczej we Wrocławiu. W 1966 roku został dyrektorem Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu i funkcję tę pełnił aż do końca 2006 roku. Rok po objęciu stanowiska doktoryzował się w zakresie anestezjologii weterynaryjnej.
Swój wrocławski dom, zlokalizowany nieopodal zoo, a będący połączeniem archiwum, zwierzyńca i ogrodu botanicznego, Antoni wraz z Hanną budowali przez 20 lat. Dużo podróżowali, sprowadzając z wypraw rośliny i nowe zwierzęta. Zawsze powtarzali, że nie dzieli swojego życia na dom i pracę – to wrocławski ogród zoologiczny był ich domem. Przez 40 lat kierowali wrocławskim zoo, rozbudowując je i wprowadzając do światowego stowarzyszenia ogrodów zoologicznych i akwariów.
Antoni Gucwiński opublikował ponad sto artykułów i 18 książek, jednak wraz z żoną zasłynął przede wszystkim jako gwiazda telewizji. Jego i jego żonę oglądały miliony – znała ich cała Polska. W latach 70. i 80. XX wieku byli prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalnymi wrocławianami. Na ich programie, nadawanym w latach 1971-2002 na antenie ogólnopolskiej i bijącym rekordy popularności, wychowały się tysiące dzieci. Gdy emitowano każdy z ponad 750 odcinków „Z kamerą wśród zwierząt”, cała Polska zasiadała przed telewizorami. Ich niezwykłe opowieści o zwierzętach fascynowały widzów w każdym wieku, przynosząc Gucwińskim ogromną popularność i uznanie.
„Bardzo podoba mi się państwa program, bo w trakcie jego emisji mam wreszcie wodę w kranie” – jak mówiła w jednym z wywiadów Hanna Gucwińska, był to najwspanialszy i bawiący ich długo komplement, którym obdarzyła ich pewna mieszkanka ostatniego piętra wysokiego bloku.
„To były czasy, kiedy nie dysponowaliśmy zapisem magnetycznym. Przedziwny był sprzęt. Wnosiło się do mieszkania ogromne kamery, a łącza były gdzieś na naszym dachu i na Sobótce. Programy były na żywo. To był cudowny okres, kiedy to wszystko, co się tu u nas działo, było niepowtarzalne, to od razu wędrowało na ekrany Państwa telewizora” – mówił Antoni Gucwiński w 1996 roku w jubileuszowym programie wyemitowanym z okazji 25-lecia cyklu.
Zarówno sam program, jak i jego twórcy mieli wielu wiernych fanów w całym kraju. Odbierali wiele telefonów, przychodziły do nich dziesiątki tysięcy listów. Co ciekawe, niektóre z listów, choć były źle zaadresowane lub w ogóle nie zawierały adresu, to i tak były przez pocztę dostarczane do adresatów. Jeden z najciekawszych listów, jakie otrzymali Gucwińscy, zamiast adresu miał notkę napisaną ręką ucznia szkoły podstawowej: „Sprawa najwyższej wagi!!! Zoo Wrocław”. Autor listu prosił w nim Antoniego i jego małżonkę, by przekonali jego mamę do kupna lub wzięcia ze schroniska psa oraz na wyrażenie zgody na naukę jazdy konnej.
„Z kamerą wśród zwierząt” to nie jedyny program telewizyjny z udziałem Antoniego Gucwińskiego. W latach 1994-2003 w telewizji regionalnej nadawany był program „Znajomi z Zoo”. Oprócz tego Antoni wielokrotnie występował w mediach jako ekspert.
Oprócz całkowitego poświęcenia się swojej pasji, jaką były zwierzęta, Antoni Gucwiński próbował też swoich sił w polityce, bez powodzenia startując w 1989 roku do Senatu, w 2004 roku do Europarlamentu i w 2005 roku do Sejmu.
W uznaniu za swoje zasługi w 2001 roku Akademia Rolnicza we Wrocławiu uhonorowała go najwyższą godnością akademicką – tytułem doktora honoris causa. W 2003 roku otrzymał Order Uśmiechu.
O śmierci legendarnego dyrektora wrocławskiego zoo poinformował 8 grudnia prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, pisząc w mediach społecznościowych: „Przykry dzień we Wrocławiu. Zmarł Antoni Gucwiński — wieloletni legendarny dyrektor zoo we Wrocławiu. Przez lata program »Z kamerą wśród zwierząt«, który prowadził wraz z żoną, uczył nas wrażliwości wobec naszych »braci mniejszych«. Będzie nam go ogromnie brakować”.
Wdowa po Antonim, Hanna Gucwińska, w komentarzu dla portalu wroclaw.naszemiasto.pl powiedziała: „Jestem w wielkim szoku. Nadal do mnie nie dociera, co się stało. Mąż wczoraj trafił do szpitala, bo miał wielkie problemy z oddychaniem. Zabrała go karetka. Dzisiaj już jego stan był ciężki. I kiedy przed chwilą rozmawiałam z lekarzem ze szpitala, to w trakcie rozmowy mąż umarł”.
Kamilla Jasińska
kierownik Działu Wydawniczego
Centrum Historii Zajezdnia
Zobacz także: #WrocławskieHistorie z 29 kwietnia 2021 roku: Gucwińscy w milionach polskich domów
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!